W dniu 29 października 2014 roku w kompleksie leśnym koło wsi Rusków funkcjonariusze Straży Leśnej Nadleśnictwa Sarnaki w trakcie wykonywania czynności służbowych znaleźli łosia złapanego na wnyk. Pomimo niezwłocznie podjętych wraz z policją działań zwierzęcia nie udało się uratować.
Strażnicy Leśni o fakcie tym powiadomili Komendę Policji w Łosicach. Zwierzę około 300 kilogramowy samiec zostało złapane za tylną kończynę metalową linką umocowaną do drzewa. Było bardzo wycieńczone, na miejscu było widać, że długo walczyło o odzyskanie wolności. Pomimo natychmiastowych działań nie udało się go uratować. Policjanci dokonali oględzin miejsca zdarzenia i zabezpieczyli ślady. Obecnie prowadzone są intensywne czynności zmierzające do ustalenia i ukarania kłusownika, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
asp. Tomasz Zozula KPP Łosice
Jak tak można? Zwyrodnialcy…..
a temu chujowi co to zalozyl zaciagnac taka pentle tylko ze na szyi
albo gdzieś indziej aby k… piszczał sk…..yn !
nie nagłaśniać zostawić kamerę na 2-3dni i sprawca ujęty
A co grozi łosiowi jak wylezie na drogę pod samochód i w wyniku takiego spotkania zginą ludzie???Na okrucieństwo nie ma wytłumaczenia, ale spójrzmy na to racjonalnie.
Łosie były pierwsze niż samochody!!!
A Dinozaury były przed losami! !!!!!
młoda wylezie to ci koza z nosa, a jak jadąc nie masz wyobraźni, to pieszo za……
Tobie to już ta koza mózg opanowała i jak widać nie masz wyobraźni tylko urojenia
Włodek wyobraźni to niestety nie posiadasz. Zwierzak nie zatrzymuje się jak zobaczy drogę tylko lezie na oślep i co kierowca ma zrobić w takiej sytuacji? Jechać 20km/h tez nie pomoże bo wlezie np w bok auta, wiec nie sraj zarem bo grozisz pożarem z powodu jednego losia.
popieram kolegę – jeden łoś nie robi różnicy, rok temu mało nie zginąłem przez takiego zwierzaka – uważam że jak Państwo polskie nie potrafi odgrodzić głównych dróg w Polsce od takich zwierząt to wcale się nie dziwie że pojawiają się kłusownicy i polują na zwierzęta – być może ratując komuś życie w ten sposób
„jak Państwo polskie nie potrafi odgrodzić głównych dróg w Polsce od takich zwierząt to wcale się nie dziwie że pojawiają się kłusownicy i polują na zwierzęta – być może ratując komuś życie w ten sposób”
Jak Państwo polskie nie potrafi odizolować takich osobników by chodzili tylko dom-praca(szkoła)-dom, bez możliwości wypowiadania głupot na forach, to wcale się nie dziwie, że pojawiają się ludzie to piętnujący.
Zwierze jest wolne może chodzić gdzie chce, najczęściej w poszukiwaniu żarcia i samicy. A kłusownik nie zrobił tego by poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Ale ciekawa linia obrony. Dzięki Bogu że ludzie mają wyobraźnie i uśmiercają krowy świnie i inne zwierzaki w rzeźniach i ubojniach. Wyobraźcie sobie co by się działo na naszych drogach. Włącz myślenie, to nie boli.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.