Powiatowy zawrót głowy – wyjaśniamy sprawę łączenia stanowisk przez starostę, jego ataku na dziennikarkę oraz opisujemy bałagan na BIP

9
3334

Janusz Kobyliński objął fotel starosty powiatu łosickiego 3 listopada ubiegłego roku. Przypominamy, że w tym czasie był też równolegle zatrudniony jako kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Łosicach. „Kurier Podlaski – Głos Siemiatycz” jako pierwszy zadał ważne pytanie – czy podwójne zatrudnienie starosty nie naruszyło ustawy o samorządzie terytorialnym? W ślad za nim sprawą zainteresowały się kolejne media, w tym portal Łosice.Info – co nie spodobało się staroście.

Przypomnijmy. W sierpniu ubiegłego roku radni zagłosowali przeciwko udzieleniu wotum zaufania zarządowi powiatu łosickiego. Nie udzielili mu też absolutorium za wykonanie budżetu za rok 2019. Pomimo, że decyzja radnych została negatywnie zaopiniowana przez Regionalną Izbę Obrachunkową, zarząd został odwołany. W wyniku tego stanowisko straciła starosta Katarzyna Klimiuk, a jej fotel powierzono wtedy Barbarze Michoń, która zaledwie dwa miesiące później złożyła rezygnację z funkcji. Barbara Michoń na swoje stanowisko rekomendowała wówczas jednego kandydata – Janusza Kobylińskiego. W rezultacie kandydat został wybrany na trzeciego w tej kadencji starostę.

Reklama

Nowy starosta

Zgodnie z informacją dostępną na Biuletynie Informacji Publicznej, Janusz Kobyliński został zatrudniony jako starosta 3 listopada 2020 roku. W tym samym czasie był też zatrudniony jako kierownik biura powiatowego ARiMR w Łosicach. Tydzień po zatrudnieniu na stanowisku starosty wziął ponad miesięczny urlop wypoczynkowy, który trwał od 9.11.2020 do 15.12.2020 (pozostając wciąż w stosunku pracy z ARiMR).

.
Czy miał zgodę pracodawcy?

W tym miejscu należy przypomnieć, że pracownik samorządowy, rządowy, członek służby cywilnej, musi uzyskać zgodę pracodawcy na dodatkowe zatrudnienie. Natomiast jak wynika z informacji udzielonej „Kurierowi Podlaskiemu” przez Wiesławę Moczarską, główną specjalistkę ds. informacji i promocji z Mazowieckiego Oddziału Regionalnego ARiMR – Pan Janusz Kobyliński poinformował Mazowiecki Oddział Regionalny o wyborze jego osoby na starostę powiatu łosickiego, jednak nie poinformował o planowanym terminie objęcia funkcji.

Warto więc zastanowić się dlaczego Janusz Kobyliński nie poinformował o dacie podjęcia dodatkowego zatrudnienia i dlaczego z posady kierownika w ARiMR zrezygnował dopiero po upływie półtora miesiąca pełnienia obu funkcji – tak się składa, że dopiero po podjęciu interwencji dziennikarskiej przez Kurier Podlaski?

Czy naruszył ustawę o samorządzie powiatowym?

Art. 26 ust. 3 ustawy z 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym, w punkcie trzecim mówi, że członkostwa w zarządzie powiatu nie można łączyć z członkostwem w organie innej jednostki samorządu terytorialnego oraz z zatrudnieniem w administracji rządowej, a także z mandatem posła i senatora.

Jeszcze przed Nowym Rokiem zapytaliśmy Wojewodę mazowieckiego, czy starosta łosicki łącząc obie funkcje nie naruszył ustawy o samorządzie powiatowym. Naruszenie przepisów wspomnianej ustawy mogłoby bowiem skutkować nawet stwierdzeniem nieważności uchwał podejmowanych w czasie kiedy starostą jest Janusz Kobyliński. Zatem sprawa może mieć bardzo poważne skutki dla powiatu.

W odpowiedzi Wojewoda napisał, że organ wojewódzki wezwał Janusza Kobylińskiego do złożenia wyjaśnień. – Informujemy, że Wojewoda Mazowiecki zwrócił się do Pana Janusza Kobylińskiego, Starosty Powiatu Łosickiego z prośbą o udzielenie wyjaśnień w sprawie łączenia funkcji Starosty Powiatu Łosickiego i kierownika łosickiego Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego nie wpłynęła jeszcze odpowiedź od Starosty – czytamy w odpowiedzi na dziennikarskie zapytanie.

20 stycznia 2021 przesłaliśmy kolejne zapytanie do Wojewody prosząc o informację czy Janusz Kobyliński złożył już wspominane wyjaśnienia.

Dziennikarze pytają

Hołdując wszelkim standardom rzetelności dziennikarskiej o komentarz i ustosunkowanie się do zaistniałej sytuacji jeszcze przed Nowym Rokiem poprosiliśmy również samego zainteresowanego starostę Janusza Kobylińskiego oraz wicestarostę powiatu Michała Michaluka. Obaj panowie – starosta i wicestarosta – jeszcze tego samego dnia odpowiedzieli na przesłane pytania. – Nie jestem prawnikiem, dlatego skomentuję krótko zaistniałą sytuację. Jeżeli organy wojewódzkie nie podjęły żadnych kroków prawnych, sprawę uważam za zamkniętą – napisał wicestarosta Michał Michaluk.

Z kolei Janusz Kobyliński w odpowiedzi na prośbę o komentarz w swojej sprawie w bezpardonowy sposób zaatakował przygotowującą materiał prasowy dziennikarkę. W swojej emocjonalnej odpowiedzi, zarzucił nierzetelność, manipulację oraz rozpowszechnianie nieprawdy. Pomimo, że został natychmiast poinformowany, że jesteśmy dopiero na etapie przygotowywania artykułu i nie napisaliśmy jeszcze nic na ten temat, starosta stwierdził, że „Rozpowszechniane manipulacji i nieprawdziwych zarzutów jest gorsze od napisania artykułu.” – Aha.

Najlepszą obroną jest atak?

Dość specyficzna i bardzo butna treść maila została też opublikowana na oficjalnej stronie internetowej starostwa. Tekst został zatytułowany „Manipulacja dziennikarska. Brak profesjonalizmu”. W tekście starosta z imienia i nazwiska wymienia dziennikarkę zarzuca jej manipulację, nierzetelność i rozpowszechnianie nieprawdy, wtykając przy tym błędy jakich jego zdaniem się dopuściła w swoim artykule. – Dziwne, bowiem artykuł był dopiero w fazie przygotowań i nie był jeszcze nigdzie opublikowany. Może starosta wtedy antycypował i już wiedział lepiej co napisze dziennikarka?

Po co są niezależne media?

Nasze dociekania wynikają z roli i misji niezależnych mediów. Warto przypomnieć, że nadrzędną rolą dziennikarza jest podejmowanie tematów min. samorządowych, szczególnie w sytuacji gdy zachodzi prawdopodobieństwo naruszenia przez samorządowców zapisów prawa. Rolą dziennikarza jest zgłębianie tematu, zbieranie opinii i rzetelne wyjaśnianie społeczeństwu takich sytuacji.

Czyja to opinia?

Publikując swój „artykuł”, starosta podpisał go „Janusz Kobyliński”, bez podania sprawowanej funkcji. Zatem warto zapytać, czy mamy do czynienia z prywatną opinią Janusza Kobylińskiego, który wykorzystuje oficjalną stronę starostwa do publikacji swoich przemyśleń, czy może jest to oficjalne stanowisko starosty powiatu?

Ksiądz, związek małżeński, modlitwa i łamanie prawa

Starosta w jednym z początkowych fragmentów napisał: Ksiądz nie może wstępować w związek małżeński, gdyż obowiązuje go celibat. Ponieważ starosta Janusz Kobyliński deklaruje, że jest katolikiem, chodzi do Kościoła jest obowiązany odmawiać modlitwę poranną i wieczorną, wykonuje więc niektóre czynności co ksiądz, to czy starosta będąc w związku małżeńskim nie łamie prawa? – Z całym szacunkiem, ale na tak skonstruowane pytanie dość trudno odpowiedzieć, trudno też mieć pewność co autor miał na myśli. Trudno to też powiązać z zadanym przez nas pytaniem o komentarz w sprawie równoległego obejmowania stanowisk przez starostę.

Co z tymi działami administracji rządowej?

W nerwowym wpisie starosty możemy przeczytać dalej m.in.: Biorąc pod uwagę dotychczasowy stan prawny nie ma przepisu, który by zaliczał ARiMR do administracji rządowej, a w ustawie z dnia 4 września 1997r. o działach administracji rządowej (Dz.U. z 2020r. poz.1220) ARiMR NIE WYSTĘPUJE.

My nie prawnicy

Nie mamy wykształcenia prawniczego, tak jak starosta Janusz Kobyliński, dlatego nie staramy się sami interpretować paragrafów, zawiłości i kruczków prawnych na własną rękę. Swoje stanowisko opieramy zawsze na interpretacjach autorytetów z dziedziny prawa a także na prawomocnych wyrokach sądów.

Co na to sądy?

Sprawdziliśmy zatem, że zupełnie odmienną interpretację do zaprezentowanego stanowiska starosty możemy znaleźć min. w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z 21 marca 2018 r. III SA/Łd 46/18, Naczelnego Sądu Administracyjnego z 7 kwietnia 2009 r. II GW 11/08, czy Sądu Okręgowego w Siedlcach z 2 sierpnia 2019 r. II Ka 290/19, które pozwalają uważać, że ARiMR jest jednak zaliczany do działów administracji rządowej.

W wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z dnia 21 marca 2018 r. III SA/Łd 46/18 czytamy wprost „(…) w skład administracji rządowej wpisać należy również państwowe osoby prawne, takie jak m.in. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, czy też państwowe jednostki organizacyjne, które podlegają lub są nadzorowane przez organy administracji rządowej.

Mała manipulacja?

W dalszej części swojego wpisu, Janusz Kobyliński stwierdza: Przykład Pani Starosty Katarzyny Klimiuk która została wybrana na starostę 20 listopada 2018r. będąc jednocześnie zastępcą dyrektora departamentu w ministerstwie. Czy straciła mandat starosty w dniu wyboru? NIE. Pracowała w ministerstwie do 26 listopada 2018r., chociaż bezsprzecznie była to administracja rządowa.

Nie wiemy dlaczego mając dostęp do dokumentów oraz oficjalnych informacji, Janusz Kobyliński próbuje sugerować, że to Katarzyna Klimiuk mogła naruszyć ustawę o samorządzie – nie on. Rzeczywiście Katarzyna Klimiuk została wybrana na starostę 20 listopada 2018 roku, jednak zatrudniona na stanowisku starosty została dopiero 27 listopada 2018 roku, po tym jak dzień wcześniej zwolniła się ze stanowiska w departamencie ministerstwa. Informacje o jej zatrudnieniu są ogólnodostępne dostępne, więc po co ta manipulacja?

Czy zapomniał, że nie jest radnym?

Starosta w dalszej części swojego „artykułu” na stronie internetowej napisał: Ustawa o samorządzie powiatowym przewiduje w art. 25 b pkt 4 sytuację która jest adekwatna do wymienionych wyżej: Jeżeli wybór lub powołanie, o których mowa w ust. 3, nastąpiły przed rozpoczęciem wykonywania mandatu radnego albo dniem wyboru członka zarządu powiatu lub przed zatrudnieniem na stanowisku sekretarza powiatu, powołaniem skarbnika powiatu, kierownika jednostki organizacyjnej powiatu oraz osoby zarządzającej i członka organu zarządzającego powiatową osobą prawną, osoby, o których mowa w ust. 3, są obowiązane zrzec się stanowiska lub funkcji w terminie 3 miesięcy od dnia złożenia ślubowania przez radnego albo od dnia wyboru, zatrudnienia na podstawie umowy o pracę lub powołania na stanowisko. W razie nie zrzeczenia się stanowiska lub funkcji osoba, o której mowa w ust. 3, traci je z mocy prawa po upływie terminu, o którym mowa w zdaniu pierwszym.

Pewnie przez całkowity przypadek starosta zapomniał wspomnieć, że cytowany art. 25b. dotyczy zakazu prowadzenia przez radnego (którym starosta Janusz Kobyliński przecież nie jest) działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia powiatu a nie równoległego zatrudnienia w administracji rządowej. Zatem przepis ten nijak ma się do osoby naszego starosty.

Nie nam o tym rozstrzygać

Janusz Kobyliński swój wpis na stronie internetowej zakończył stwierdzeniem Cieszy mnie że w przypadkach poprzednich nie było żadnej reakcji, a w stosunku do mojej osoby taka wrzawa i manipulacja i niczym nie poparte zarzuty. WIDAĆ ŻE PEWNE ,,UKŁADY SĄ ZAGROŻONE”

Nie będziemy tego komentować, kwestię tę pozostawiamy do rozstrzygnięcia Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, Wojewodzie, prawnikom i sądom. Pozostawiamy także refleksji naszych czytelników.

Zainteresowanie sprawą równoległego łączenia stanowisk przez starostę, zadeklarował także serwis internetowy Infor.pl.

Oj jaki tu bałagan

Przygotowując materiał siłą rzeczy wielokrotnie odwiedzaliśmy też stronę BIP starostwa powiatowego w Łosicach. Można znaleźć tam kilka ciekawych informacji z których wynika, że powiat łosicki ma obecnie dwóch starostów – są nimi zarówno Janusz Kobyliński, jak i Barbara Michoń (która przecież zrezygnowała), a obecny wicestarosta Michał Michaluk jest „tylko” członkiem zarządu (którym był, ale za kadencji Barbary Michoń). Natomiast zgodnie z tą samą informacją BIP wicestarostą jest teraz Stefan Iwanowski, który w rzeczywistości jest przecież już „tylko” członkiem zarządu. – Ot, taki powiatowy zawrót głowy.

Co z tymi oświadczeniami?

Na stronie BIP powiatu próżno też szukać wymaganych prawem oświadczeń majątkowych złożonych przez odwołaną starostę (po odwołaniu), następczyni odwołanej starosty (po jej rezygnacji) i obecnego starosty (po objęciu fotela starosty), a także wicestarostów (jednego po odwołaniu, drugiego po objęciu fotela wicestarosty).

Zgodnie z prawem pierwsze oświadczenie należy złożyć w terminie 30 dni od wyboru/powołania na stanowisko/zatrudnienia starosty/wicestarosty. Natomiast ostatnie oświadczenie należy złożyć w dniu odwołania ze stanowiska starosty/wicestarosty w dniu rozwiązania umowy o pracę.

A jeśli ktoś nie złoży w terminie?

Jeżeli samorządowiec nie złoży oświadczenia majątkowego w terminie, osoba, której powinno być ono złożone, jest zobowiązana wezwać go do złożenia oświadczenia, wyznaczając na to dodatkowy termin 14 dni, liczony od dnia dostarczenia wezwania. Za niezłożenie oświadczenia majątkowego przez samorządowców przewidziane są dwie sankcje:
1. utrata wynagrodzenia za okres od dnia, w którym powinno być złożone, do dnia jego ewentualnego złożenia,
2. odwołanie ze stanowiska lub rozwiązanie umowy o pracę, najpóźniej po upływie 30 dni od dnia, w którym upłynął termin do złożenia oświadczenia; przy czym takie odwołanie lub rozwiązanie umowy jest równoznaczne z rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych (tzw. zwolnieniem dyscyplinarnym), a zatem następuje ze skutkiem natychmiastowym.

Ile miesięcy to NIEZWŁOCZNIE?

Zgodnie z interpretacją podaną przez Infor.pl „Miejscem właściwym dla publikacji oświadczeń majątkowych, przedstawicieli samorządu terytorialnego zobowiązanych do ich składnia, jest Biuletyn Informacji Publicznej, którego funkcjonowanie reguluje ustawa z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2001 r. nr 112, poz. 1198 ze zm.). Ustawy nie określają terminu, w jakim oświadczenia, po ich złożeniu, powinny zostać umieszczone na stronie BIP. Przyjąć więc należy, iż nastąpić to powinno niezwłocznie, na co wskazywać też może treść art. 3 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, zgodnie z którym prawo do informacji publicznej obejmuje uprawnienie do niezwłocznego uzyskania informacji publicznej zawierającej aktualną wiedzę o sprawach publicznych.”

Od 3 listopada, czyli momentu zatrudnienia nowego starosty i powołania nowego składu zarządu minęło już blisko 3 miesiące – w ciągu pierwszych 30 dni oświadczenia powinny być złożone. Zasadnym jest zatem zapytać czy wymagane oświadczenia zostały złożone i kiedy zostaną opublikowane na stronie?

Do sprawy będziemy jeszcze powracać.

Reklama
Poprzedni artykułPOLICJANCI OSTRZEGAJĄ PRZED OSZUSTWAMI METODĄ NA BLIK
Następny artykułDOMEK CAŁOROCZNY OCIEPLONY letniskowy nowość 4m/7m 15/20mm

9 KOMENTARZE

  1. Bardzo dobry tekst! Gratulacje!!! 🙂
    Trzeba patrzeć na ręce władzy!!!
    Od tego są właśnie dziennikarze!
    Komentarz niewiadomo kogo – czy starosty powiatu, czy prywatny wpis Janusza Kobylińskiego na publicznej stronie starostwa najlepiej świadczy o tym, jaki to poziom merytoryczny dyskusji.

  2. A my dalej będziemy wybierać te same św…. świetne osoby znaczy się, bo któż by się chciał babrać w takim g….. galimatiasie rzecz jasna.

  3. Brawo Pani Asiu, świetny artykuł poparty dowodami, a nie jak wypowiedzi J.Kobylińskiego, który myśli, że on wie wszystko najlepiej. Jaki z niego „prawnik” (jak sam siebie określa) bez żadnej aplikacji, jest tylko po „suchych” studiach, które nie uprawniają go do żadnej pracy w sektorach prawniczych (sędziowskim, prokuratorskim, notarialnym, adwokackim, radcowskim itp.). Wszyscy znamy tego pana z buty, arogancji i z szyderczych wypowiedzi, w jego rozumowaniu wszyscy jego przeciwnicy to nic nie znaczący ludzie, liczy się tylko on ze swoim rozumieniem świata. On nie przekroczył prawa, wszyscy winni dookoła tylko nie on. NIE, w tym wypadku właśnie tak nie jest. Proszę się nie bać i w dalszym ciągu przyglądać się na ręce naszej powiatowej władzy. A tak na marginesie: starostą się bywa (co widać w obecnej kadencji), a człowiekiem jest się na całe życie.

  4. Pamiętam jeszcze jak głosowałem na Kobylińskiego jak startowal na burmistrza… Wydawał się człowiekiem rzeczowym i z poza układu więc dostał mój głos jak i wielu ludzi co zresztą wygrał wybory… Teraz z perspektywy czasu patrząc na kadencję Kobyliński /Kucewicz to dwie różne ligi na korzyść tego drugiego.. Mimo iż nie mieszkam w WLS już ładnych 10lat to jak przyjeżdżam do moich kochanych Łosic to widzę gołym okiem jak na plus zmienia się to miasteczko… Za Kobylińskiego nic się nie dało zrobić…..a, za Kuncewicza Mjr Zenona zrobiona rynek zrobiony jeziorko zrobione parking przy UM Targowica zrobiona podobno nowy most budują i wiele innych fajnych projektów których nie widziałem za czasów poprzednika… Tak więc Panie Kobyliński weź sie Pan za robotę a nie za szachermacher a mieszkańcy napewno będą Pana miłej wspominać… Pozdrawiam wszystkich Łosiczan

  5. A z jakiej on partii z jakiej? No własnie i wszystko jasne, jakieś pytania jeszcze

  6. Tak sobie obejrzałam BIP Gminy i jakość/terminowość publikacji identyczna jak w Starostwie. Ktoś powinien się za to wziąść.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.