Koktajle bezalkoholowe i zmiana kultury picia

21
13

10 maja w jednym z MOWów na terenie naszego powiatu odbyły się zajęcia dotyczące „Koktajli bezalkoholowych oraz zmiany kultury picia napoi wysokoprocentowych”  poprowadzili je barmani z  Cocktails World. Problemy dotyczące używania środków psychoaktywnych, w tym ryzykowne bądź szkodliwe spożywanie napojów alkoholowych oraz będące ich konsekwencją problemy uzależnień składają się na jeden z kluczowych problemów społecznych. Są one często przyczyną rozwoju wielu poważnych chorób oraz innych problemów społecznych, takich jak dysfunkcja i rozpad rodziny, niedobory wychowawcze i rozwojowe dzieci, przemoc w rodzinie, czy inne zachowania karalne, w tym przestępstwa i wykroczenia drogowe, a także będące konsekwencją spożywania napojów alkoholowych podczas ciąży – zespół płodowy (FAS) i alkoholowe uszkodzenia płodu (FAE).

Dostęp osób nieletnich do napojów alkoholowych, przyzwolenie społeczne na traktowanie w kategoriach żartu stanu nietrzeźwości oraz problemów będących następstwem nadużywania napojów alkoholowych szczególnie zobowiązuje wszystkie podmioty mające wpływ na kształtowanie zachowań społecznych do podejmowania rzetelnych działań w tym obszarze. Nadużywanie alkoholu powoduje straty także w obszarze emocjonalnym, moralnym i ekonomicznym, odnosząc się zarówno do osób nadużywających alkoholu jak i osób im najbliższych. Problem alkoholowy może dotyczyć wszystkich grup społecznych, wiekowych oraz zawodowych.

Reklama

Z organizatorem spotkania Anną Tarkowską rozmawiała Ruda.

Skąd pomysł na takie spotkanie?
Pracując z młodymi ludźmi zawsze zastanawiało mnie dlaczego tak wielu z nich przegrywa swoje boje z alkoholem i doszłam do prostego wniosku – z braku wiedzy i chęci eksperymentowania. Zauważa się, że mówienie o abstynencji w odniesieniu do młodzieży jest to działalność skazana na porażkę – alkohol ich kusi, piją czasem rodzice, nauczyciele, znajomi – więc nawoływanie do całkowitej abstynencji nie trafia na podatny grunt.

Czym jest w takim razie ta „kultura picia”?
„Kultura picia” to  umiejętność spożywania alkoholu w sposób akceptowany przez otoczenie – kulturalnie. Tego właśnie bardzo często brakuje młodym ludziom, wiedzy jak spożywać alkohol aby nie narobić sobie wstydu i kłopotów. 

Co proponujesz w kwestii kultury picia?
Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że najlepiej byłoby, gdyby młodzież (a często również dzieci) wcale po alkohol nie sięgały…niestety statystyki mówią same za siebie, dlatego poruszyliśmy temat kultury picia, dbania o bezpieczeństwo swoje i innych czy też propagowania imprez bezalkoholowych, które również mogą być bardzo fajne i ciekawe jeśli tylko będziemy potrafili pokazać znajomym, że robienie koktajli bezalkoholowych to świetna zabawa.

Jak zatem przebiegło szkolenie? Z jakimi refleksjami wyszły z niego wychowanki MOWu?
Na szkoleniu, które zorganizowałam w MOW-ie zainteresowanie było ogromne! Wszyscy bawili się świetnie! Na zakończenie zostały wypełnione ankiety dotyczące szkolenia i poruszanych na nim tematów oraz ankieta ewaluacyjna. Informacja zwrotna jaką otrzymaliśmy była bardzo pozytywna, większość dziewcząt stwierdziła, że nikt nie poruszał z nimi tematów spożywania alkoholu, bezpieczeństwa – czyli tego, że muszą zadbać o współtowarzyszy (głośna jakiś czas temu sprawa dziewczyny, którą pijaną zostawiono na świeżym powietrzu, żeby przetrzeźwiała a zmarła w wyniku wychłodzenia ponieważ zapomniano o niej) jak również zadbać o samych siebie – nie biorą drinków ani innych napoi od osób nieznajomych (niestety coraz częściej dziewczętom podawane są w napojach tabletki gwałtu) no i przede wszystkim, że powinni zadbać o to jak wrócą z każdej imprezy do domu. Bardzo ważnym czynnikiem było pokazanie im, jaką frajdę można mieć robiąc bezalkoholowe koktajle.

Co chciałaś uzyskać?
Jeśli po tym spotkaniu chociaż jedna z dziewczyn zastanowi się sięgając po kolejny kieliszek wódki czy butelkę piwa, przypomni sobie to o czym mówiliśmy i odmówi wypicia, to to już będzie ogromny nasz sukces. 

Dziękuję za rozmowę i gratuluję kolejnej świetnej inicjatywy. Jak dowiedzieliśmy się w rozmowie z wychowankami, szkolenie praktyczne robienia kolorowych, pięknych i przede wszystkim smacznych koktajli bezalkoholowych było ogromną frajdą dla uczestników, za którą za naszym pośrednictwem pragną podziękować Ci oraz barmanom z  Cocktails World. Wychowanki z MOWu podkreślały, że szkolenie to pozwoliło im zrozumieć że w życiu można świetnie się bawić bez udziału alkoholu, a impreza bez używek również może być kolorowa.
Dziękuję i pozdrawiam wszystkie wychowanki MOWu

Fot. Marcin Bobryk

[nggallery id=208]

Reklama
Poprzedni artykułKurs makijażu w AP Edukacja – idealny prezent na Dzień Matki
Następny artykułPieniądze dla Rejonowego Związku Spółek Wodnych w Łosicach

21 KOMENTARZE

  1. Pochwalam, oby więcej takich akcji. Alkohol to nie wszystko, można się bawić bez, i to nawet fajnie, a ja lubię eksperymenty kulinarne, szczególnie drinki, oczywiście kwaśne. Polecam Panów barmanów

  2. w kulturze picia chodzi chyba o to, żeby się nie upijać, żeby nie urywał ci się film i pokazano przede wszystkim jak zrobić bardzo ładne i zapewne smaczne koktajle bezalkoholowe… A picie z piersiówki…może być kulturalne, tak jak wszystko inne w rozsądnych ilosciach 🙂

  3. To jest najbardziej głupi i lekkomyślny pomysł jaki mógł mieć miejsce w Ośrodku Wychowawczym! Nie sądzę, aby taka pokazówa była przestrogą, to raczej wzmocnienie po sięganie różnych kolorowych drinków oraz dobra reklama dla ekipy Cocktails World, która promuje się wszędzie. Organizatorom proponuję zaczerpnąć wiedzy z zakresu resocjalizacji, albo ustąpić pozycji innym, którzy tę wiedzę posiadają, a drinki nalewać w swoich prywatnych domach.

  4. Jaka kultura picia? Alkohol pod kazda postacia jest grozny. Niby koktajle bezalkoholowe a butelka z alkoholem stoi. Jak mozna cos takiego promowac w osrodkach wychowawczych. Osoby ktore to zorganizowaly nie maja pojecia o wychowaniu mlodzierzy. Pani ktora to organizuje pewnie sama ma jakis problem alkoholem. Niedlugo bedzie pokazywac jak kulturalnie zazywac narkotyki. Zenadaaaaa.

    • Ta „butelka z alkoholem” to akurat bezalkoholowy, smakowy syrop barmański firmy Monin 😀 Poza koktajlami można je dodawać m.in do kawy, znawco z serii „nie znam się, to się wypowiem” 😀

  5. Nie ma czegoś takiego jak kulturalne picie wśród młodzieży!!!! Litości toż to są dzieci i to nie jest ani miejsce ani czas na takie akcje. Przecież młodzież w MOW-ach to nie są grzeczne i poukładane dzieci, więc NIE można uczyć ich takich zachowań. Czy ta Pani chce zrobić z nich potencjalnych alkoholików a tym samych przyszłych klientów Pomocy Społecznej!!!

  6. żal żal 🙂 no ale juz w TYGODNIKU SIEDLECKIM ładny artykuł jest :D:D

  7. Abstrahując od samego problemu, cała sytuacja brzydko pachnie rozgrywkami przedwyborczymi. Trudno nie zauważyć, że Pani radna jest bardzo aktywna na polu społecznym, więc dla innych osób aspirujących m.in. do funkcji radnego jest swego rodzaju zagrożeniem. Wrogów nie brakuje. Z komentarzy niestety też nie zawsze przebija troska o młodych ludzi a raczej troska o zaradność pani radnej. Smutne to. Nie mam nic przeciwko merytorycznej dyskusji. Porozmawiajmy o problemie alkoholu wśród młodzieży, może w trakcie dyskusji okaże się, że pomysł radnej nie był taki od rzeczy,a może wręcz przeciwnie. Rozmowa i merytoryczna dyskusja i wnioski na przyszłość a nie nagonka i deptanie leżącego. Czy nie taka kolejność byłby właściwsza, bardziej ludzka?

    • Nie. Ludzka? Do Ośrodka Wychowawczego trafiają osoby z problemami. Nawet jeśli w butelkach nie było alkoholu, to skojarzenia z alko wywoływały. Radna, nie radna, co za różnica. Nie takie produkty i nie w takim miejscu. A że na stołku radnej, to tym bardziej nie powinna tego robić. Ba! Nawet o tym pomyśleć! Określenie „deptać leżącego” jest zawyżone. Świadomie realizowała plany. Ale czy na polu społecznym? Rozrywkowym owszem, bo nie oszukujmy się, nikt spokojny, stonowany i racjonalnie myślący to takich sytuacji nie dopuściłby. I bez usprawiedliwiania jej teraz.

      • Nikt nikogo nie usprawiedliwia. Skoro jednak temat wywołuje tak skrajne emocje warto nad nim się pochylić i przedstawić różne argumenty. Zamiast skupiać się na ocenie człowieka,skupmy się na ocenie samego podjętego działania. Nie jestem specjalistą od resocjalizacji ale skoro Pani, która to spotkanie zorganizowała nim jest, to nie wydaje mi się aby sam pomysł był aż tak nie trafiony. Może nie został zbyt dobrze przemyślany i w tym cały problem. Nie oszukujmy się młodzi ludzie mają do czynienia z alkoholem na każdym kroku, od imprez rodzinnych zaczynając (tak,tak) po wszechobecne reklamy włączając w to flagi w narodowych barwach z logo browaru. Dlaczego więc pokazanie młodym ludziom, że zabawa również w gronie rówieśników może być świetna bez alkoholu ale z wykorzystaniem tzw. drinków bezalkoholowych? Chowanie głowy w piasek i udawanie, że problem alkoholu jest obcy dla tak młodych ludzi jest po prostu obłudą. Młodzi ludzie szukają atrakcyjnych rozrywek, taka jest natura młodości, dlaczego więc nie pokazać im innej alternatywy w formie takich właśnie drinków. Oczywiście nie jestem specjalistą w tej tematyce dlatego mogę się mylić. Może fachowcy by się wypowiedzieli. Jakie można przedstawić alternatywne działania przekierowujące zainteresowanie młodych ludzi ze wspólnej zabawy niestety spędzanej często przy alkoholu?

  8. Dziewczyna ma mnóstwo pomysłów i to boli tych „robiących aferę”. Poza tym jest dość aktywna w innych sferach życia społecznego i na pewno wyróżnia się kreatywnością pośród naszych „radnych”,którym nic się nie chce,nic się nie da i nic nie potrzeba…
    Ta kobieta zanim zorganizowała to spotkanie dostała napewno pozwolenie od swoich zwierzchników,więc dlaczego tylko ona ma ponosić konsekwencje? I
    W zupełności zgadzam się z babą,że młodym należy pokazywać alternatywę wyboru. Właśnie to jest resocjalizacja!
    Pani Aniu niech się Pani nie poddaje,ra ludzie którzy doceniają Pani wysiłki i dla tej części społeczności warto się starać! Pozdrawiam.

  9. Nie mam wątpliwości co do tego, ze na pokazie nie było alkoholu, bo go nie było. Błąd popełniono w tytule w drugiej części „zmiany kultury picia napoi wysokoprocentowych” i to spowodowało cale zamieszanie. To było niedobre i niepotrzebne. Znam Anię i znam jej pracę z dziewczynami z MOWu. Wspólnie wpadliśmy na pomysł przedstawienia teatralnego – Pamiętniki Powstańca, wiem że organizowała wychowankom wiele ciekawych inicjatyw i wyjazdów m.in na występ poezji śpiewanej pana Szymona Zychowicza – artysty Piwnicy pod Baranami. Takie rzeczy muszą procentować w życiu późniejszym wychowanków. Pamiętam łzy wzruszenia dziewcząt po premierze „Pamiętników”, prace po godzinach, zapał. Wiem, że to co robi, robi z pasją. Organizując to szkolenie tez na pewno chciała zrobić dla tych osób coś ciekawego. Popełniła błąd w tytule. Czy przez jeden błąd możemy kogoś dyskredytować? Uwierzcie, że już poniosła karę za swój błąd. A nie popełnia błędów ten, co nic nie robi….

  10. Witam. Jestem zszokowany postawą pani Anny Tarkowskiej, która postanowiła „przeszkolić” młodzież w „kulturalnym piciu drinków”, tym bardziej, że miało to miejsce w tak specyficznym ośrodku, który ma wychowywać i przystosować do normalnego życia. Już sam fakt – „kieliszek, drink, butelka i barman” – kojarzy się po prostu z knajpą. Osoby przebywające w ośrodku na pewno nie są aniołami, ale – gdzie jest odpowiedzialność wychowawcy??? Te wszystkie „rekwizyty” w postaci kieliszka, butelki, czyli tzw. wyzwalacze, na pewno nie mają przesłanek edukacyjnych. Kojarzą się jednoznacznie. Nie jestem pewny, czy pani orientuje się tak do końca, czym jest uzależnienie od środków chemicznych zmieniających nastrój. Choroba alkoholowa jest chorobą nieuleczalną i postępującą, niosącą ze sobą ból, cierpienie i degradację człowieczeństwa, nieuchronnie prowadzącą do śmierci. I w tym wypadku uważam, że powinna pani zasięgnąć fachowej opinii o tej chorobie. Bezmyślność, a raczej niewiedza – moim skromnym zdaniem – powinna eliminować takie osoby z pracy z młodzieżą trudną, a nawet w ogóle z młodzieżą. Uważam, że bezpieczniej byłoby zorganizować szkolenie np. gotowania potraw jarskich, też wspaniale i kolorowo przybranych. Na pewno byłoby to z pożytkiem dla wszystkich uczestników takiego szkolenia. Jeśli brakuje pani pomysłów, to podsunę pani jeszcze jeden – a mianowicie zalesiania nieużytków. Na pewno byłoby to z korzyścią i dla tych młodych osób, gdyby mogły trochę uczciwie popracować, a także dla ogółu społeczeństwa. Skoro mamy być dobrymi wychowawcami młodych ludzi, starajmy się im pokazać drogę życia – nie poprzez pryzmat butelki i kieliszka, a wręcz przeciwnie. Kształtujmy ich charaktery, o ile tego się podejmujemy, w sposób logiczny i odpowiedzialny, bo te dwa słowa „Jestem Odpowiedzialny” – mówią wszystko o nas, jako o nauczycielach, czy też wychowawcach nie tylko w placówkach specjalnych, ale także w życiu codziennym. Nie oszukujmy siebie nawzajem. Pani postępowanie jest bardzo, ale to bardzo negatywne. I dziwię się, że pełni pani w takiej placówce rolę wychowawcy młodzieży.
    Od ponad 30 lat mam kontakt z różną młodzieżą. Jak dotychczas nie spotkałem osoby tak nieodpowiedzialnej jak pani. Dziwię się bardzo, że młodzi i wykształceni ludzie (mam na myśli panią) idą na łatwiznę i chcą pokazać swoją pseudowspaniałość. To tak jakbyśmy wyjęli paczkę papierosów i poczęstowali nimi dzieci, bo przecież i tak one kiedyś będą paliły lub już zaczęły palić, czy też kupujemy butelkę alkoholu i proponujemy jej wypicie osobom młodym, tłumacząc się tym, że one i tak znają smak i zapach alkoholu.
    Dla mnie osobiście jest wielkim szokiem, że młodzi, wykształceni ludzie chcą w ten sposób zjednywać sobie sympatię osób, które są pod tzw. „krechą życiową”. Po cóż te wszystkie ustawy mówiące o życiu w trzeźwości tak dumnie i głośno przytaczane przez media, jak dorośli ludzie demonstracyjnie robią szkolenia, jak można kulturalnie nie upić się. I trafić do domu, po spożyciu alkoholu. Kultura picia jest indywidualną cechą każdego człowieka. Ale bariera uzależnienia jest tak jak bariera dźwięku – niewidoczna i niosąca ze sobą ból, przemoc, niewłaściwe zachowanie, agresję nietolerancję – i pozostawia za sobą same krzyże.
    Choroba alkoholowa, tak jak każda choroba uzależnienia – nie wybiera. I to nie jest ważne, jakie piastujemy stanowisko, jak wielkie mamy konto, czy nosimy mundur, czy sutannę. Jest to choroba osamotnienia, z której bardzo ciężko jest wyjść na prostą. Po co więc pani pokazuje przez to szkolenie – tę niewidoczną wstęgę nienawiści i rozpaczy?…
    Spotkałem już na swojej drodze osoby bardzo młode, które nigdy nie będą osobami pełnosprawnymi. I gdy kiedykolwiek miałaby pani okazję zabrać swoich wychowanków na oddział psychiatryczny, na którym przebywają takie osoby całkowicie zdegenerowane (po nadmiernym piciu), uważam, że taka lekcja poglądowa dałaby więcej zastanowienia nad sięgnięciem po pierwszy kieliszek alkoholu niż pani KOLOROWE DRINKI, które pani – poprzez wspaniałego barmana – zademonstrowała swoim wychowankom.

    Cytując pani wypowiedź: „Kultura picia” to umiejętność spożywania alkoholu w sposób akceptowany przez otoczenie – kulturalnie. Tego właśnie bardzo często brakuje młodym ludziom, wiedzy jak spożywać alkohol aby nie narobić sobie wstydu i kłopotów” – uśmiałem się do łez. Najlepiej jest uczyć od młodych lat picia w taki sposób, żeby można było kulturalnie dotrzeć do domu. „Bardzo ważnym czynnikiem było pokazanie im, jaką frajdę można mieć robiąc bezalkoholowe koktajle” – to kolejny cytat z pani wypowiedzi, pełen absurdu. I kolejny cytat: „Jeśli po tym spotkaniu chociaż jedna z dziewczyn zastanowi się sięgając po kolejny kieliszek wódki czy butelkę piwa, przypomni sobie to o czym mówiliśmy i odmówi wypicia, to to już będzie ogromny nasz sukces”. Według pani – to „frajda i sukces”. Jakże to ubogie i bezsensowne. Nie radziłbym w taki sposób eksperymentować z alkoholem na ludziach młodych nie znających życia i problemów związanych z uzależnieniem.
    Wniosek z tego, że wiele jeszcze przed panią pracy w dziedzinie profilaktyki uzależnień. Może kiedyś spojrzy pani na to wszystko trochę inaczej, czego pani życzę. Marek Jurasek – reżyser teatru profilaktycznego „Niemy krzyk”.

  11. Urzekła mnie ta histeria. Oczywiście najwięcej do powiedzenia mają osoby, które na spotkaniu nie były, nie słyszały co było tam omawiane, ale wiedzą lepiej, bo przeczytały wszystko w Tygodniku. Zastanawiam się tylko ile razy ktoś zareagował widząc niepełnoletnią osobę kupującą alkohol? No właśnie. Tyle w temacie.

    • Histeria?! Pan wyżej bardzo trafnie to wszystko podsumował. Proszę to przeczytać: http://pl.wikipedia.org/wiki/Histeria i nie używać słów bez sensu. W całym tym pseudofantastycznym pokazie chodziło o przekaz, czyż nie? Nie udało się. Taka prawda.

  12. nie ma czegoś takiego jak KULTURA PICIA DRINKÓW !!! TARKOWSKA CHCIALA WYPROMOWAĆ BARMANÓW

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.