Łosiczanie stracili ogromne pieniądze

1
596

60 tys. zł padło łupem oszustów podających się za pracowników banku. 52-letni łosiczanin nie tylko zaciągnął pożyczkę w banku ale jeszcze sam przekazał całą kwotę przestępcom. 77-letnia mieszkanka Łosic podczas telefonicznej rozmowy uwierzyła, że jej córka spowodowała wypadek i musi zapłacić kaucję. Kobieta straciła 55 tysięcy złotych. W czterech innych przypadkach łosiczanie szybko orientowali się, że to oszustwo. Policja przypomina, że pracownicy banku nigdy nie żądają od klientów podania loginu, hasła do konta ani tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS.

Policjanci nieustannie ostrzegają o metodach działań oszustów oraz przekazują, na co zwracać uwagę, aby zapobiec utracie swoich oszczędności. Scenariusze działań przestępców w gruncie rzeczy są do siebie podobne, lecz różnią się szczegółami, dostosowywanymi do sytuacji osobistej oraz wieku potencjalnych ofiar. Do tej pory znaczną część pokrzywdzonych działaniami oszustów stanowiły osoby starsze.

Reklama

Do łosickiej jednostki Policji zgłosił się 52-letni mężczyzna, który oświadczył, że telefonicznie skontaktował się z nim przedstawiciel banku. Podczas rozmowy dzwoniący powiedział, że został zaciągnięty kredyt na jego dane. W trakcie rozmowy mężczyzna podający się za pracownika banku cały czas rozmawiał z pokrzywdzonym, instruując go co zrobić, żeby pieniądze były bezpieczne. Niestety wskutek wykonywanych poleceń mężczyzna zaciągnął prawdziwą pożyczkę na swoim koncie, następnie zgodnie z polenieniami udał się do banku i wypłacił prawie 50 tysięcy złotych po czym dokonał wpłaty tych pieniędzy na numer konta bankowego podany przez osobę dzwoniącą. Aby cały proceder był bardziej wiarygodny do mieszkańca Łosic zadzwoniła kolejna osoba podająca się prokuratora Prokuratury Okręgowej informując, że w zaistniałej sprawie będzie prowadzone postepowanie. Kiedy łosiczanin zorientował się, że rozmawiał z oszustem było już za późno, mężczyzna stracił łącznie 60 tysięcy złotych.

W ostatnim czasie oszuści działający metodą „na wypadek członka rodziny” podjęli kolejne próby wyłudzenia pieniędzy od mieszkańców powiatu łosickiego. 77-letnia mieszkanka Łosic podczas telefonicznej rozmowy uwierzyła, że jej córka spowodowała wypadek i musi zapłacić kaucję. Kobieta straciła 55 tysięcy złotych. W czterech innych przypadkach łosiczanie szybko orientowali się, że to oszustwo.

23 maja wieczorem do Komendy Powiatowej w Łosicach zgłosiła się 77-letnia kobieta zawiadomić o oszustwie. Kobieta przekazała, że po godzinie 19:00 na jej telefon stacjonarny zadzwoniła płacząca kobieta podająca się za jej córkę. Przekazała ona, że miała wypadek drogowy. Potrąciła kobietę w ciąży, kobieta poroniła, a jej stan jest ciężki. Teraz potrzebuje pieniędzy, aby zapłacić kaucję i uniknąć więzienia. Do rozmowy włączył się mężczyzna podający się za policjanta. Mężczyzna wydawał seniorce cały czas polecenia co ma robić i w żadnym wypadku się nie rozłączać. Potwierdził on, że aby córka została zwolniona musi wpłacić kaucję, bo stan poszkodowanej się pogarsza. Seniorka przekazała, że ma jedynie 55 tysięcy złotych. Oszust poinstruował ją jak zapakować pieniądze, które następnie miała przekazać policyjnemu kurierowi. Po chwili do drzwi zapukał mężczyzna, który odebrał przesyłkę z pieniędzmi. Seniorka, wykonując polecenia oszustów straciła swoje oszczędności.

Wieczorem podobny telefon odebrała 60 – letnia mieszkanka Łosic. W słuchawce usłyszała płaczącą kobietę, która podała się za jej córkę. Kobieta przekazała, że mieli wypadek drogowy, podczas którego potraciła dziecko, które nie przeżyło, a jego matka jest w stanie ciężkim. Teraz potrzebują 90 tysięcy złotych na kaucję, a jeśli jej nie wpłacą córka kobiety pójdzie do więzienia na 8 lat. Kobieta powiedziała, że nie ma pieniędzy, a kiedy w słuchawce usłyszała, że może oddać złoto natychmiast się rozłączyła, wiedząc, że to oszustwo.

Tuż przed godziną 20 na telefon stacjonarny 85 – letniego mieszkańca Łosic zadzwonił mężczyzna, informując, że jego syn spowodował wypadek są potrzebne pieniądze na kaucję, gdy dzwoniący przekazał słuchawkę dla rzekomego syna, senior od razu rozpoznał, że nie jest to głos syna i natychmiast się rozłączył.

Pamiętajmy, że musimy mieć się na baczności, zwłaszcza w sytuacji, gdy chodzi o nasze pieniądze i dane wrażliwe. Za każdym razem, gdy proszeni jesteśmy o wykonanie transakcji z naszego rachunku bankowego, przekazanie danych służących do logowania na konto bądź gotówki nieznanej nam osobiście osobie, jest to potencjalne oszustwo i wówczas należy bezwzględnie starać się zweryfikować wiarygodność osoby, która do nas dzwoni albo kontaktuje się z nami w inny sposób – poprzez SMS, komunikator internetowy, czy pocztę elektroniczną. Warto dwa razy zastanowić się i dokładnie wszystko sprawdzić przed wykonaniem czynności zleconej nam przez głos w słuchawce, aby nie stracić życiowych oszczędności.

Pod żadnym pozorem nie przekazujmy jakiejkolwiek osobie, co do tożsamości, której nie jesteśmy stuprocentowo pewni, loginu i hasła do bankowości internetowej oraz danych karty płatniczej. Są to informacje poufne i powinny być tylko w posiadaniu ich użytkownika. Nikt nie ma prawa wymagać od nas ich podania. Prawdziwy przedstawiciel banku nigdy o to nie zapyta.

Nawet jeśli zostaliśmy poinformowani o potencjalnym zagrożeniu np. ataku hakerów na nasze konto bankowe, należy spokojnie przemyśleć, czy środki zgromadzone na rachunku naprawdę mogą być w niebezpieczeństwie, czy może rozmowa prowadzona jest z oszustem. Musimy zawsze mieć świadomość, że wyświetlony numer telefonu lub nazwa banku nie są gwarancją, że rozmawiamy z prawdziwym przedstawicielem tej instytucji.

Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności! Pracownicy banku nigdy nie żądają od klientów podania loginu, hasła do konta ani tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS, jak również nie polecają instalowania aplikacji, z której mogą wykonywać ruchy na koncie klienta. O wszystkich próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast informować Policję, korzystając z numeru alarmowego 112.

Źródło: KPP Łosice

Reklama
Poprzedni artykułMonar moje ocalenie to żywa historia wychodzenia z nałogu
Następny artykułStalowe kraty pomostowe, kraty wema, stopnie schodowe

1 KOMENTARZ

  1. Musi istnieć jakaś baza ludzi naiwnych, bo skąd oszuści wiedzą do kogo zadzwonić.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.