Jak świętowali nasi przodkowie

1
169

Tradycje bożonarodzeniowe w różnych regionach Polski zmieniały się na przestrzeni lat. Część z nich pozostała, niektóre zastąpiono nowymi zwyczajami, a jeszcze inne odeszły w zapomnienie. Czy nadal obchodzimy święta tak jak nasi przodkowie?

Reklama

Jaka Wigilia, taki cały rok

Dawniej wierzono, że przebieg tego dnia jest wróżbą na nadchodzący rok. – W Wigilię należało wstać wcześnie i energicznie, aby być rześkim i dobrze się czuć przez cały rok. Nie można było pożyczać niczego sąsiadom, żeby nie narazić się na utratę mienia. Należało też być dla siebie miłym, by zapewnić sobie pozytywne relacje rodzinne i sąsiedzkie – opowiada Magdalena Lica-Kaczan, kustosz i kierownik Skansenu Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim.

Gałązka zamiast choinki

Zanim w naszych domach na dobre zagościła choinka, pomieszczenia dekorowano zieloną gałęzią, którą podwieszano u sufitu. Prezenty zaś były chowane w sianku pod obrusem. Jakie podarki wówczas wręczano? – Dziewczęta dostawały chustki i korale, wstążki czy spinki. Dla chłopców były monety, scyzoryki czy grzebyki. Natomiast najmłodsi otrzymywali pierniki zakupione w mieście – podkreśla Magdalena Lica-Kaczan.

Czas dla rodziny

Pierwszy dzień świąt nasi przodkowie spędzali z najbliższymi. Rozmawiali, śpiewali kolędy i się modlili. – Nie przyjmowano gości, nie urządzano wesel ani zabaw, a rano uczestniczono w nabożeństwie – mówi Magdalena Lica-Kaczan. Należało także powstrzymać się od wykonywania prac w gospodarstwie i domu. – Nie wolno było sprzątać, rąbać drewna, a nawet przygotowywać posiłków. Spożywano te potrawy, które zostały przyrządzone poprzedniego dnia. Spędzano czas w atmosferze harmonii i spokoju – dodaje.

Hej, kolęda!

Drugiego dnia świąt można już było organizować zabawy. Wtedy też tradycyjnie zaczynały chodzić dziecięce grupy kolędników. – Poza składaniem świątecznych życzeń dawały one przedstawienia, zwykle w chatach bogatszych gospodarzy, do których przychodzili sąsiedzi. Byli to kawalerowie, którzy wcielali się w postać Heroda, marszałka, żołnierzy, żyda, Śmierci, Diabła i Anioła. Tematem spektakli był sąd nad królem Herodem i walka o jego duszę między przedstawicielami nieba i piekieł – mówi kierowniczka skansenu.

Dary lasu, pola, sadu i wody

Na wieczerzę wigilijną należało przygotować potrawy z produktów pochodzących z pola, sadu, lasu i wody. Podstawą dań były więc np. leśne grzyby, a także ryby. – Wśród tradycyjnych potraw znanych na Mazowszu były: kapusta z fasolą lub grochem, kapusta na oleju z grzybami, kilka rodzajów zup, np. śledziowa, z suszu owocowego, która dzisiaj jest znana jako kompot z suszu, zupa z wiśni, barszcz z czerwonego buraka, a także pierogi z kapustą i grzybami, kluski z makiem, śledź z cebulką podawany zwykle z ziemniakami gotowanymi w mundurkach lub z chlebem, a także pampuchy, czyli rodzaj słodkich, spłaszczonych racuchów – opowiada kustoszka.

Bywało też tak, że w niektórych domach do menu wigilijnego przenikały potrawy, które nie były znane na Mazowszu. – Działo się to zwykle za pośrednictwem małżonka, który pochodził z innego regionu Polski. Na wigilii mazowieckiej pojawiają się zatem nie tylko tradycyjne potrawy, ale również te, które są znane z innych części kraju, np. śląskie makówki i moczka czy pochodząca ze wschodu kutia.

Tradycyjnie w kulturze ludowej przygotowywaniem posiłków, także świątecznych potraw, zajmowały się kobiety. – Dzisiaj oczywiście to się zmienia, a mężczyźni uczestniczą w przygotowywaniu posiłków. Zwykle powierza się im zadania wymagające większego wysiłku, np. zagniatanie ciasta drożdżowego – dodaje Magdalena Lica-Kaczan.

Wystawę „Boże Narodzenie na Mazowszu” można oglądać do końca lutego w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.

Materiał sponsorowany.

Reklama
Poprzedni artykułKUPIĘ WOJSKOWE STARE ODZNACZENIA,ODZNAKI,MEDALE,ORDERY TELEFON 694972047
Następny artykułMonocykl elektryczny BEGODE MASTER 2400Wh Samsung 50E

1 KOMENTARZ

  1. https://youtu.be/JimnGIuyK54

    18.12.2022 – Polski Jan Chrzciciel a Synagoga – polecam kazanie wraz z oredziami bardzo przydatne dla duchowienstwa jak i wiernych . KS.Piotr Natanek wyjasnia,odkrywa znaczenie poczatkowych oredzi Pana Jezusa ,ktore Pan Bog caly czas mowi do Kosciola I polskiego narodu juz dobre kilkamascie lat a sa ignorowane przez episkopat polski .
    ” Glos wolajacego na pustyni ”
    Szczegolnie teraz Kosciol jak i wierni powinni czuwac i modlic sie aby w godzinie proby okazac wiernosc Chrystusowi . Dramatyczna sytuacja Nocy w Ogrojcu nadchodzi . Caly Kosciol – duchowni i wierni beda musieli zdecydowac ,ktora podazac droga . Czy droga nowej falszywej doktryny ,ktora wyplynie od ” Falszywej Skaly ” i zaleje wiekszosc Kosciola czy pozostac przy Prawdzie ale okazujac tzw.: nieposluszenstwo ” Falszywej Skale ” . Wynikiem tego bedzie podzial Kosciola . Wiekszosc moze pojsc za Falszywym Prorokiem a mniejszosc okazac wiernosc Bogu poprzez nie wyrzeczenie sie Pana Jezusa oraz Jego Najswietrzej Ofiary .
    Laska i pokoj niech beda z wami abyscie dobrze rozeznali dla uswiecenia waszych ( naszych ) dusz .

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.