Rowerem nad morze, czyli Bug-Baltic Tour

7
439

mapa

Każdy w swoim życiu przynajmniej raz przeżywa okres beztroski. Przypada on zazwyczaj na czas skończenia szkoły średniej, napisania matury i oczekiwania na rozpoczęcie studiów. Ten nadmiar wolności można wykorzystać na wiele sposobów. Tutaj chcemy przedstawić jeden z nich, według nas należący do tych z rodziny szalonych, interesujących i takich, które zapamiętuje się na całe życie. Taka właśnie była ekspedycja rowerowa dwóch maturzystów z powiatu łosickiego Matusza i Marcelego na polskie wybrzeże. Wybrali się w podróż z małą ilością pieniędzy, w kiepską pogodę, ale z uśmiechem na twarzach i wielką pasją do dwóch kółek. Te dwa ostatnie punkty połączone z ludzką życzliwością, której dostarczali przez całą około 750 kilometrową trasę sprawiły, że udało im się pokonać trudności i szczęśliwie dotrzeć do celu.

Reklama

Dlaczego na rowerze? Jak sami odpowiadają turystyka rowerowa dostarcza naprawdę niesamowitych wrażeń. Można z bliska przyjrzeć się przyrodzie, niespiesznie podziwiać krajobrazy, poznawać nowych ludzi. Tego nie doświadczy się podróżując samochodem czy pociągiem. Dodatkowo dochodzi jeszcze satysfakcja z pokonywania kolejnych kilometrów o własnych siłach. Jest w tym coś magicznego i niejako przenosi nas w czasy gdy cywilizacja była na dużo, dużo niższym poziomie. Ważne jest także promowanie aktywności fizycznej i złamanie mitu, że pokonywanie sporych odległości na rowerze zarezerwowane jest tylko dla zawodowców, naprawdę może to robić praktycznie każda osoba prowadząca w miarę aktywny tryb życia. No i co ważne mająca na to czas. A, że tego mają ostatnio pod dostatkiem postanowili wyruszyć w drogę w poniedziałek, 27 maja 2013 roku.

Dzień pierwszy. Nowe Szpaki/Hołowczyce-Komorowo. 148 km

W niedzielę umówiliśmy się, że wyjeżdżamy o 6 rano. Podekscytowanie sprawiło jednak, że nie spaliśmy już o 4. Po wyjrzeniu za okno trzeba było podjąć decyzję. Mimo grubej warstwy chmur i temperatury około 10 stopni po wymianie smsów zdecydowaliśmy się ruszyć. Należało jednak zarzucić myśli o jeździe na krótki rękaw, a wyciągnąć cieplejsze ubrania. Po sprawdzeniu bagaży gdzie znalazły się m.in ciuchy na zmianę, niezbędne klucze, zapasowe dętki, śpiwory parę minut po 6 ruszyliśmy w drogę. Planowo mieliśmy dojechać tego dnia gdzieś za Ostrołękę, jednak pogoda i błądzenie na lokalnych drogach powiatu sokołowskiego sprawiły, że sprawy potoczyły się trochę inaczej. Początkowo aura wydawała się obiecująca, momentami prześwitywało nawet słońce. Jednak po przejechaniu około 80 km  w Kosowie Lackim pojawił się deszcz i towarzyszył nam już praktycznie do wieczora, także nasz szlak znaczyły kolejne przystanki autobusowe, dobrze chroniące przed deszczem. W Treblince, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę na terenie dawnego hitlerowskiego obozu zagłady złapała nas wręcz ulewa, podobnie sytuacja miała się w Ostrowi Mazowieckiej, gdzie ogrzewaliśmy się w przedsionku Tesco. Deszcz padał na tyle długo, że podjęliśmy decyzję o szukaniu noclegu. W Ostrowi nam się nie powiodło. W schronisku młodzieżowym odmówiono nam miejsca z powodu… nieobecności dyrektora placówki. Udaliśmy się więc za miasto. Gdy w sklepie w miejscowości Komorowo zapytaliśmy o miejsce gdzie moglibyśmy się przespać, właściciele zaproponowali nam nocleg u siebie. Nie musieliśmy nawet rozkładać namiotu, bo ulokowano nas na wygodnej wersalce. Jakby tego było mało okazało się, że właściciele mają rodzinę w naszych stronach, a ich szwagier mieszkający niedaleko Łosic jest nawet w Komorowie. Świat naprawdę jest mały… 🙂

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.1.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.2.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.3.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.4.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.5.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.6.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.7.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien1.9.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”][/one_fourth_last]

Dzień drugi. Komorowo-Rogóż. 159 km.

Plan, który sobie założyliśmy drugiego dnia był jasny. Nadrobić straty z pierwszego i przejechać ponad 200 km, najlepiej gdzieś w okolice Nowego Miasta Lubawskiego. Wstaliśmy więc wcześnie, bo o 4, pożegnaliśmy się z gospodarzami i o 5 ruszyliśmy w dalszą drogę. Wiatr nam sprzyjał do tego stopnia, że aż do oddalonej o 35 km od Komorowa Ostrołęki trzymaliśmy bardzo wysokie (jak na sakwiarzy) tempo w granicach 36 km/h. Za miastem jednak uznaliśmy solidarnie, że musimy oszczędzać siły i zwolniliśmy jadąc w granicach 28 km/h. Pogoda ciągle nie była najlepsza, na niebie nadal dominowały chmury, ale co ważne nie padało i jechało się bardzo przyjemnie. Oprócz wiatru sprzyjały nam lokalne drogi doskonałej jakości i mały ruch samochodowy. W takich warunkach przejechaliśmy około 100 km. W jednej z wiosek za Ostrołęką spotkaliśmy się z gwarą kurpiowską, która posługiwała się mieszkanka miejscowości zainteresowana naszym przejazdem. Za wioską Chorzele w powiecie przasnyskim  krajobraz nabrał mazurskich cech. Jechaliśmy mijając duże lasy i liczne wzgórza z których można było podziwiać okolice. Niestety parę kilometrów przed Nidzica pogoda znowu zaczęła się psuć i ponownie musieliśmy częściej się zatrzymywać. Po pobycie na nidzickim zamku i chwilowym przejaśnieniu ruszyliśmy dalej, ale ulewa jaka nas spotkała sprawiła, że tego dnia powiedzieliśmy sobie dość i postanowiliśmy poszukać noclegu. Los znowu nam sprzyjał i znaleźliśmy go w domu małżeństwa nauczycieli z Rogóża, gdzie w prawdziwie rodzinnej atmosferze spędziliśmy wieczór rozmawiając m.in o Mazurach, Podlasiu i Puszczy Białowieskiej gdzie na długi weekend wybierali się odpocząć nasi gospodarze.

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.1.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.2.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.3.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.4.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.5.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.6.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.77.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien2.8.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

Dzień trzeci. Rogóż-Świecie. 158 km.

Trzeciego dnia wyprawy wreszcie zaświeciło słońce i nie musieliśmy borykać się z deszczem. Wyjechaliśmy o 6 rano. Celem minimum było przekroczenie Wisły, potem mieliśmy zastanowić się co dalej. Za miejsce przeprawy wybraliśmy most między Chełmnem a Świeciem. Cały czas kierowaliśmy się zgodnie z założeniami wyprawy na zachód gdyż mieliśmy zamiar dojechać nad otwarte morze, nie zaś nad Zatokę Gdańską. Jechało się całkiem przyjemnie zważywszy na to, że mogliśmy zdjąć wreszcie długie ubrania. Kolejne większe miejscowości na trasie to Nowe Miasto Lubawskie, Jabłonowo Pomorskie, Radzyń Chełmski i wreszcie Świecie. Duża ilość podjazdów na trasie i fakt, że następnego dnia wypadało Boże Ciało sprawiły, że zdecydowaliśmy zatrzymać się w Świeciu na noc aby zrobić zakupy na kolejny dzień. Znowu dopisało nam szczęście, bo gdy już za zgodą proboszcza starego kościoła farny w Świeciu rozbijaliśmy namiot pod murami sanktuarium zaproponował nam nocleg w jednym z budynków parafialnych. Cóż, naprawdę jechaliśmy ze szczęściem pod pachą 🙂

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien3.1.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien3.2.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien3.3.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien3.4.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien3.5.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien3.8.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien3.7.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/zamek.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

Dzień czwarty. Świecie-Kłobuczyno. 145 km

Tego dnia uświadomiliśmy sobie, że nasz optymistyczny plan dotarcia nad morze w 4 dni nie zostanie zrealizowany, dlatego postanowiliśmy się nie spinać i wyjechać w drogę dopiero o 6 rano. Trasa wiodła ze Świecia kolejno do Tucholi, Chojnic i Kościerzyny. W dużej części prowadziła przez Bory Tucholskie. Po wjechaniu do województwa pomorskiego i mijania kolejnych miejscowości, których nazwy pisane były po polsku i kaszubsku czuliśmy, że finał wyprawy jest już blisko. 4 dnia wyprawy jedyny raz rozkładaliśmy namiot na placu niedaleko Kłobuczyna za Kościerzyną. Na szczęście pogoda ciągle nam sprzyjała i co ważne znaleźliśmy otwarty sklep mimo święta. Nie mogło być lepiej.

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien4.1.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien4.22.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien4.3.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien4.4.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien4.5.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien4.6.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

Dzień piąty. Kłobuczyno-Reda. 150 km

Ostatniego dnia wyprawy niosła nas już bliskość celu. O 7 rano zwinęliśmy namiot i ruszyliśmy przed siebie. Do morza zostało nam jakieś 100 km. Ostatni dzień był chyba najbardziej niebezpieczny, gdyż praktycznie cały czas jechaliśmy drogami krajowymi i wojewódzkimi mijając Kartuzy, Wejherowo, Władysławowo i wreszcie Redę. Nad Bałtyk dotarliśmy w Karwii. Zaślubiliśmy rowery z morzem i rozkoszowaliśmy się finałem drogi. Satysfakcja była niesamowita. Pocztówki do wszystkich, którzy nam pomagali w czasie wyprawy wysłaliśmy z najdalej na północ wysuniętej miejscowości w Polsce – Jastrzębiej Góry. Następnie udaliśmy się wzdłuż wybrzeża do Redy. Tam zostaliśmy zmuszeni do wejścia do pociągu gdyż do Trójmiasta wiodła droga z zakazem poruszania się rowerzystów. Tam na nieszczęście dostaliśmy mandat… Okazało się bowiem, że biletów nie kasuje się w pociągu jak jest to np. w Warszawie, a na peronie. Cóż, co region to obyczaj, jakoś to przeżyjemy. W Gdańsku nie było już niestety żadnego pociągu, który jechałby na południe i zamiast wieczornego zwiedzania Torunia czy Bydgoszczy znów musieliśmy poszukać noclegu. Los znowu nam sprzyjał i 20 minut drogi rowerem od gdańskiej starówki kolejny raz trafiliśmy na małżeństwo, które bez wahania przyjęło nas pod swój dach, a następnego dnia przed wyjazdem oprowadziło nas jeszcze po Gdańsku. Naprawdę żal było wsiadać do pociągu. DZIĘKUJEMY.

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.1.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.2.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.33.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.44.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.5.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.6.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.7.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth]
[one_fourth_last]
[frame src=”http://wordpress2329115.home.pl/losice/wp-content/uploads/2013/06/dzien5.88.jpg” width=”150″ height=”150″ linkstyle=”pp”]
[/one_fourth_last]

Reklama
Poprzedni artykułCyrk Kaskada- Targowica 7 czerwiec godz 17.30
Następny artykułVideo- Dzień Dziecka – 1 czerwiec 2013 Łosice

7 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.