Reportaż historyczny Marka Jerzmana w Gazecie Polskiej

0
385

W tygodniku „Gazeta Polska” ukazał się reportaż historyczny Marka Jerzmana pt. „Baryłka”. Opisuje w nim powstanie łosickiej „Solidarności” w 1980 r. i działalność Stanisława Wierzejskiego, jej przewodniczącego, internowanego w stanie wojennym, pracownika BUMARu.

Fragment tekstu za zgodą autora publikujemy:

Reklama

Nie jestem sam
Dla Stanisława Wierzejskiego stan wojenny rozpoczął się o godz. 3 w nocy.
Dzwonek do drzwi.
– Otwórz, bo wywalimy! – Sześciu milicjantów stało pod drzwiami, na klatce w bloku, pozostali pod balkonem.
– Ubieraj się, bo pójdziesz w pidżamie – ostrzegli.
Dokładna rewizja w mieszkaniu. Zapakowali go do radiowozu i przewieźli do więzienia w Białej Podlaskiej.
Jak wspomina Wierzejski: – Wchodzę do celi. Jestem sam. Brud, kibel zardzewiały. Słyszę szczury pod podłogą, przez dziurę w desce wyjrzał wąsaty pyszczek… Nie jestem sam. Pierwsza noc, śpię i czuję, że coś po mnie łazi. Kopnąłem nogą i śpię dalej. Następnego dnia miał już kolegę: – Maksymilian Kwaśniewski, żołnierz AK Rzeczpospolitej Kieleckiej! – zameldował się były partyzant. 

Gdy uciekł z transportu na Syberię, miał 20 lat. Nauczył Wierzejskiego Modlitwy AK. Potem do celi doszło jeszcze kilku kolejnych jeńców gen. Jaruzelskiego. W Wigilię razem modlili się i śpiewali kolędy.

List do Reagana
Następne było więzienie we Włodawie, gdzie siedział z Krzysztofem Goławskim z KPN. Napisał List do prezydenta Reagana, który rodzina Krzyśka wyniosła z więzienia i wysłała do Radia Wolna Europa. Gdy został odczytany na antenie Radia, do celi wpadło SB i zrobiło kipisz. Natomiast Reagan poprosił o mapę Polski i odszukał Włodawę nad Bugiem.
– List wyniosła moja mama Adela Goławska – potwierdza Krzysztof Goławski.
Udało się przekazać list podczas widzenia, przy pożegnaniu. Pani Goławska odwiedziła synów: Krzysztofa, Zygmunta, Andrzeja i wyniosła też z więzienia Legitymacje Honorowe „Solidarność” Internowanych. Legitymacje otrzymali m.in.: papież Jan Paweł II, prezydent R. Reagan i prymas J. Glemp. Systematycznie namawiano internowanych do emigracji.
– Poszedłem z Zygmuntem Goławskim do oficera SB – opowiada Wierzejski. Proponował im paszporty i wyjazd do Francji, Anglii, Szwajcarii lub USA.
– Ale my chcemy do Moskwy – powtarzali obaj.
– Żarty sobie robicie! – My nie.

Fot. Archiwum IPN. Stanisław Wierzejski 1983 r.

Reklama
Poprzedni artykułZabrał pijanemu kluczyki od samochodu
Następny artykułNa podwójnym gazie