Pływak Narodowy w rozmowie z Rudą

3
139

11 kwietnia na posiedzeniu Rady Miasta i Gminy Łosice podjęto uchwałę w sprawie nadania nazwy rondu w Łosicach. Propozycji było kilka, ostatecznie przegłosowano pomysł radnej Wandy Dołęgowskiej, która zaproponowała nazwę – Rondo Świętego Jana Pawła II.

Podczas posiedzenia Rady Miasta i Gminy Łosice podjęto uchwałę LI/320/14 w której ustanowiono nazwę ronda u zbiegu ulic: Piłsudskiego i Powstania Styczniowego (Pełny tekst Uchwały). Jeszcze niedawno mieszkańcy proponowali, aby rondo nosiło nazwę im. Bohaterów Stadionu Narodowego, jednak pomysł nie spotkał się z zainteresowaniem ze strony naszych władz. Przed świętami Wielkanocnymi spotkaliśmy się z Adamem Dziewulakiem, jednym z „Pływaków” na Stadionie Narodowym, który skomentował pomysł nadania nazwy rondu oraz odniósł się do kilku innych ciekawych tematów związanych z Łosicami.

Reklama

Ruda: Co sądzisz o decyzji nadania nazwy naszemu nowemu rondu w Łosicach – im. Świętego Jana Pawła II?

Adam: No cóż, trzymają się jakichś starych tradycji i nazywają te wszystkie fajne miejsca po staremu: 1 maja, Jana Pawła… Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nadawać takie nazwy, ale takich nazw jest już bardzo dużo i nie są one ani oryginalne ani tak naprawdę związane jakoś specjalnie z danymi miejscami.

Miało być Rondo Bohaterów Stadionu Narodowego.

Na początku wszyscy się zapalili do tego pomysłu. Słyszałem, że wiele osób deklarowało swoje poparcie dla tego pomysłu, ale okazało się że pomysł tak szybko jak się zrodził, bardzo szybko również upadł. A szkoda, bo to był świetny motyw do wykorzystania w celach promocji miasta i regionu. Pisał o tym nawet satyryk Daukszewicz.

Czyli przegraliśmy?

No wiesz… może wybudują jeszcze jedno rondo i wtedy okaże się, że można je nazwać mniej tradycyjnie? (śmiech)

Jesteś bardzo emocjonalnie związany z Łosicami, na tyle emocjonalnie, że nawet po emisji w Telekspresie materiału o łosickim szalecie postanowiłeś napisać list do Burmistrza i mieszkańców. List niestety nie trafił wtedy do ogólnego wglądu, nikt z nas nie miał możliwości go przeczytać. Dostałeś odpowiedź? (oryginalny list zaprezentowany poniżej)

Nie, nie dostałem żadnej odpowiedzi. Napisałem i wysłałem go w grudniu i do tej pory nikt mi nie odpisał. To nie był list tylko do Burmistrza, zatytułowałem go „Drodzy Łosiczanie”, ale odzewu nie było. Ja rozumiem, że mogło to rozbawić czytających, tak samo jak podeszli do tej sytuacji na Stadionie Narodowym – zupełnie nie podjęli tematu. Świat natomiast od razu podchwycił temat wydarzenia na stadionie a Łosice niestety całkowicie odpuściły.

Czy to znaczy, że jesteśmy strasznie „sztywni” i bez dystansu?

No niestety, chyba tak. Przecież tak naprawdę na posiedzeniu Rady Miasta i Gminy mogła paść propozycja nadania takiej nazwy rondu i wcale nie były potrzebne te petycje i podpisy, które Bartek Latus próbował zbierać. Inicjatywa mogła wypłynąć od radnych, ale nie wypłynęła.

Materiał w Teleekspresie tak strasznie Cię zbulwersował, że musiałeś aż wysłać list i… i trochę dopiec Burmistrzowi posyłając mu „dwie nagie rolki papieru toaletowego…”?

Prawda jest taka, ja Łosice bardzo miło wspominam, spędziłem tu ponad 20 lat życia. Obecnie przyjeżdżam do Łosic jako gość. Czy się zbulwersowałem? Ja poczułem ogromny żal. Nie mogłem zrozumieć dlaczego pokazujemy szalet publiczny, za który jest mi wstyd  i dlaczego w taki sposób „promujemy” miasto. Nie mogłem zrozumieć dlaczego Łosice nie wypłynęły i nie wykorzystały szansy jaką dało im wydarzenie na Stadionie Narodowym z naszym udziałem. Ludzie w całej Polsce i za granicą uznali to za ogromny wyczyn w pozytywnym znaczeniu – tylko Łosice tego nie dostrzegły. Ludzie spotykający mnie w Londynie pytali kiedy jedziemy na otwarcie Ronda Bohaterów Basenu Narodowego w naszym mieście? Ja odpowiadałem, że pewnie niedługo, że czekamy idt., ale sie nie doczekaliśmy. Sprawa była szeroko komentowana w mediach Polskich i zagranicznych, wszyscy podchwycili temat, powstał nawet FP na Facebooku, który działa do dnia dzisiejszego. Temat był ciekawy dla wszystkich, tylko nie dla Łosic…

Gdyby teraz Łosice się obudziły i „odgrzały” sprawę z nadaniem nazwy Bohaterów Stadionu Narodowego, przyjechalibyście na otwarcie?

Ależ oczywiście. Wprawdzie nie mogę decydować za mojego przyjaciela Mariusza Wawryniuka, który również jest cała tą sytuacją delikatnie mówiąc zdegustowany, ale do tej pory byliśmy otwarci na wszelkie zaproszenia i nie odmawialiśmy nikomu.

Hmmm, no cóż teraz wypada mi się trochę usprawiedliwić, dlaczego my nie zainteresowaliśmy się sprawą bardziej. W moich oczach stałeś się już celebrytą i gdzie takiemu amatorskiemu medium do takich gwiazd?

No wiesz? (śmiech) Szybciej i chętniej udzielam wywiadów takim lokalnym mediom niż np. „Wyborczej”. Nie mam parcia na szkło, nie chcę promować siebie, miałem nadzieję, że na tym zdarzeniu Łosicom uda się trochę więcej ugrać. Chociaż, rzeczywiście był taki moment, że telewizje, radio, portale i prasa nas zapraszały na wywiady i programy. Niestety nie mogłem ze wszystkich zaproszeń skorzystać, gdyż wzywały mnie obowiązki rodzinne i biznesowe. Ale gdyby udało mi się poświęcić kilka dni więcej na te zaproszenia do mediów, to pewnie już oficjalnie mogłabyś nazwać mnie clebrytą (śmiech)

Ale powiedz szczerze, nie czujesz się celebrytą?

No może w jakimś malutkim stopniu, ale nie dochodzi to do mnie i w głowie mi się od tego nie pomieszało (śmiech).

Nie wierzę, że nic się nie zmieniło po tym zdarzeniu na Narodowym.

Powiem tak: tam gdzie się pojawiam, to tworzy się fajna atmosfera. Ludzie poznają mnie jako tego „Pływaka z Narodowego” i chyba podchodzą jak do właśnie celebryty, ale po kilku chwilach rozmowy zauważają, że jestem zwyczajnym człowiekiem. Tak jak teraz, rozmawiamy kilka minut, złamaliśmy pierwsze lody i rozmowa toczy się zupełnie na luzie.

Masz rację, jest miło. Na naszym FP na Facebooku podałam informację, że będę się z Tobą widziała, daliśmy także możliwość naszym sympatykom zadania Ci pytania. Jedno z nich dotyczy właśnie nazwy ronda, czy odbierasz to w kategorii niespełnionego marzenia?

Mówiłem Ci o tym, że musiałem w pewnym momencie zrezygnować z części wywiadów w ogólnopolskich mediach i tego absolutnie nie żałuję i nie jest mi tego szkoda, ale tego, że w moim rodzinnym mieście nie podjęto próby nadania wspominanej przez nas nazwy  rondu tego żałuję bardzo. Rond im. Świętego Jana Pawła II, w całej Polsce będzie cała masa. Absolutnie nie umniejszam zasług tego człowieka, ale w kontekście Łosic, nazwa ta nie jest bezpośrednio związana z miejscem i tak naprawdę nikt nie zauważy i nie odnotuje faktu, że to rondo nosi tak zacne imię. Jeśli spojrzymy z punktu widzenia promocji miasta, to jak można byłoby sobie wyobrazić lepszą reklamę? Cały świat słyszał o Pływakach wywodzących się z Łosic. Żałuję, że nie stało się to łosickim atutem.

Czyli nie zależy Ci tak naprawdę na promowaniu siebie i swojego wyczynu, a bardzo zależy Ci natomiast na promocji miasta?

Oczywiście! Od samego początku podkreślałem, że to nie jest w moim prywatnym interesie, żeby nadawać taką nazwę rondu, ale czułem, że może to być znakomity argument w promocji miasta i regionu. Obaj z Mariuszem prowadzimy biznesy, mamy swoje rodziny i spełniamy się dostatecznie, ale byliśmy otwarci na wszelkie propozycje, chcieliśmy dać coś od siebie całemu miastu, ale nikt nas nigdzie nie zaprosił. Co roku organizowane są Dni Łosic i inne imprezy, jednak nikt nigdzie o nas nie pomyślał, a przecież to była doskonała możliwość promowania naszych Łosic.

Przyjechalibyście?

No oczywiście!!! Przecież to nie byłby żaden problem. Czekaliśmy na zaproszenie do naszego miasta, niestety nie doczekaliśmy się.

W takim razie juz dziś zapraszam na tegoroczną edycję imprezy organizowanej przez nasz portal „NA WSCHÓD” wpadniesz?

Jasne, daj tylko znać kiedy i będę na pewno.

Super. Teraz przejdę do kolejnego pytania od naszego sympatyka – jak się czułeś, kiedy wbiegałeś na murawę na płycie Stadionu Narodowego?

W jednym z pierwszych wywiadów, po sprowadzeniu nas z płyty stadionu, ktoś mnie zapytał dlaczego to zrobiłem. Trochę żartobliwie, ale trochę też serio odpowiedziałem, że po prostu marzyłem o tym od dziecka. To jest prawda. Od dziecka chciałem zostać sportowcem, kto mnie zna i pamięta to wie, że długo grałem w piłkę nożną i w piłkę ręczną.

A pływałeś też?

No niestety (śmiech) tylko w strugach deszczu. O basenie marzyliśmy wszyscy ale wtedy to były jeszcze niedostępne klimaty.

Powiedz, kiedy podjęliście decyzję że wbiegniecie na płytę stadionu? Mieliście obmyślony plan, scenariusz, czy było to działanie zupełnie spontaniczne?

W oczekiwaniu na mecz na początku było wielkie rozgoryczenie. Kibice na Stadionie Narodowym nie byli poinformowani o tym, że mecz się jednak nie odbędzie, ale my mieliśmy już tą informację od znajomych, którzy czekali na mecz przed telewizorami. No i wiesz… (śmiech), z Mariuszem znamy się całe życie i już w młodych latach szkolnych, kiedy któryś z nas rzucał hasło, że np. uciekamy z lekcji, to był moment…nie czekaliśmy i nie obmyślaliśmy planu, tylko uciekaliśmy. Wiem, że to przeczytają pewnie moje dzieci, ale no cóż muszę się do tego przyznać (śmiech). Natomiast w późniejszych latach naszej przyjaźni, tak samo spontanicznie i intuicyjnie podchodziliśmy do pomysłu wyjścia na piwo czy imprezę, to zawsze był moment. Tak samo na Narodowym – spojrzeliśmy sobie w oczy, był błysk. W myślach padło pytanie „naprawdę to zrobimy?” Żaden z nas nie musiał nic mówić. Wiedzieliśmy, że wejdziemy na murawę. Zeszliśmy z wyższego sektora niżej i pomyśleliśmy, że „damy radę”. Później to już były sekundy. Znaleźliśmy się na murawie. Schodząc z wyższego sektora ułożyliśmy krótki scenariusz: Jak uda się nam wbiec, nie robimy żadnej awantury, tylko zagramy sobie taki szybki meczyk. Ja staję na bramkę (Adam), Ty (Mariusz) strzelasz mi karnego. Ale jak już wbiegliśmy, to Mariusz ze szczęścia oszalał, pobiegł na środek stadionu, kiwając po drodze ochronę, a ja tak jak mieliśmy zaplanowane pobiegłem do bramki (śmiech). No i scenariusz się popsuł (śmiech).

Do bramki raczej wpłynąłeś

No tak, ale to do drugiej bramki wpłynąłem. Najpierw stanąłem w bramce, przebiegłem całe boisko i właśnie wpłynąłem do przeciwległej bramki.

Powiedz mi skąd się wzięły te kartki które trzymaliście w oczekiwaniu na mecz. Na kartkach były dość niewybredne opinie.

Tych kartek było tysiące. Leżały na ławkach i miały służyć do utworzenia flagi narodowej podczas grania hymnu. Były to białe kartki na sektorach górnych i czerwone na dolnych. Kiedy nasze oczekiwanie na mecz przedłużało się daliśmy upust emocji właśnie w hasłach umieszczonych na tych kartkach. Tak naprawdę zrobiono sobie drwinę z tych ludzi, którzy przyszli oglądać mecz. Na całym świecie mecze w czasie deszczu są rozgrywane, dlaczego więc nie mógł odbyć się ten mecz? Dlaczego dach nie był zamknięty? Dlaczego nie było odpowiednich drenaży murawy? To dopiero była afera, nie nasz wyczyn.

Ale dzięki temu wypłynęliście na tej aferze. Czyli jest coś w tym pozytywnego?

Minęło już tyle czasu a ciągle spotykamy się z pozytywnymi reakcjami. Funkcjonuje FP, pojawiają się w sieci nowe filmiki z naszym udziałem i nikt nie podchodzi do naszego pomysłu  negatywnie. Sam też ciągle ubawiam się wracając do tych zdjęć i filmików. Czuję się przez to spełniony.

Mieliście takie chwile zwątpienia, że może ten wyczyn był niepotrzebny, głupi, bezsensowny?

Ja mam taki charakter, że „czym jest straszniej tym dla mnie weselej”, ale Mariusz miał takie chwile zwątpienia i załamania, że może to było niepotrzebne. Związane to było z naszymi zawodami jakie wykonujemy. Ja prowadzę własną działalność, więc tak naprawdę mogłem zaszkodzić tylko sobie samemu, natomiast Mariusz pracuje w bankowości i pewnie miał chwilę, że pomyślał „no to już po robocie”. Ale na szczęście obaj potrafiliśmy się z tego śmiać.

Wracając jeszcze do nazwy ronda. Co chciałeś przekazać w liście, który wysłałeś do Burmistrza?

Tam w zdaniu kończącym napisałem, że trudno, skoro nie chcecie to takie rondo lub inny element upamiętniający ten dzień i wydarzenie na Stadionie Narodowym powstanie gdzie indziej. Bo tak naprawdę mieliśmy już takie propozycje. Jednak ciągle czekaliśmy na ten sygnał z Łosic. Teraz chciałbym jeszcze raz zaapelować do wszystkich moich bliskich rodaków, żebyśmy postarali się wykorzystać tą szansę bo ona jeszcze nie przeminęła. Skontaktowała się z nami telewizja TVP2, która zaproponowała nam udział w otwarciu Mistrzostw w Windsurfingu, które odbędzie się właśnie na Stadionie Narodowym. Oni mają na nas jakiś pomysł, a Łosice? Mój apel jest taki żebyśmy nie zagrzebywali tej możliwości, uczmy się od innych i też korzystajmy. Zamiast stawiać kolejne „kamienie”, których już mamy w okolicy całe mnóstwo zróbmy coś fajnego. Można by postawić np. w parku ławeczkę z napisem nawiązującym do wydarzeń na Narodowym. Jeśli jednak nikt tego pomysłu nie podchwyci, to chyba sam sfinansuję taką ławeczkę i za zgodą burmistrza wmuruję ją. Będzie to prezent od Pływaków Narodowych.

Prywatnie jesteś tatą trzech córek i wiem, że masz fajną metodę wychowawczą. Stosujesz w wychowaniu zasady sportowe. Powiesz o co chodzi?

Jak moje dziewczyny coś zbroją to mam dla nich żółtą i czerwoną kartkę. Czyli tak jak w piłce nożnej – najpierw ostrzeżenie, później kara.

Czego życzysz Łosiczanom?

Ja od kilku lat życzę wszystkim szczęścia. Uważam, że jak człowiek jest szczęśliwy to jest też zdrowy i uśmiechnięty. Pamiętajmy, że świat jest po to, żeby się weselić i uśmiechać i tego uśmiechu wszystkim Wam również życzę. Kocham Łosice i wszystkich mieszkańców i specjalnie dla Was dedykuję teledysk w którym brałem udział i który będzie  w konkursie do Brazil World Cup 2014!!! 

[btn link=”https://www.youtube.com/watch?v=rsTq-nT8-zg&hd=1″ color=”aqua” target=””]Teledysk z dedykacją dla mieszkańców Łosic – KLIKNIJ[/btn]

Dziękuję za rozmowę

Wywiad autoryzowany 27 kwietnia 2014.

[nggallery id=192]

Reklama
Poprzedni artykułKupimy zadłużone Spółki/Firmy
Następny artykułSprzedam działkę

3 KOMENTARZE

  1. Mówi, że pisał do Burmistrza a adres do Starostwa…
    i zarabia nadal na reklamie sądząc po aucie. 5 minut wykorzystał. Przynajmniej on, Łosice niestety nie. Taka Władza.

  2. Nie przesadzajmy z ta nazwa myślę ze na stawianie pomników za rozbawienie to zbyt wiele
    Oczywiście wielu ludzi w Polsce dowiedzieli się o istnieniu naszego miasteczka ale to nie powód do stawiania pomników bo takich zmianek w TV czy innych mediach o łosicach jest wiele.

  3. Witajcie!!!
    Jestem ciekaw jakie są brane kryteria przy zasłużony dla łosic czy wystarczy być pokazany w TV. Czy naprawdę zrobić cos z czego dumne by były ŁOSICE. (Dr Władysław Czarkowski , Operator Ołówka – Andrzej Łaski ,
    Ojciec Coralgola i Uszatka,Finaliści konkursu JA TITAN na sesji rady powiatu,
    Kickboxer z Łosic ) oczywiście zgodzę się, ale pływak narodowy myślę że tu mała przesada stawiać go razem z pozostałymi. Jeśli mamy brać takie kwalifikacje to jest naprawdę jeszcze sporo innych osób.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.