Powiat łosicki do niedawna nazywany był zagłębiem pieczarkarskim, w ostatnich latach obserwuje się jednak zmianę profilu działalności i jak przysłowiowe grzyby po deszczu, w naszym rejonie, wyrastają nowe kurniki i infrastruktura około-produkcyjna. Mieszkańcy coraz głośniej protestują przeciw kolejnym tego typu inwestycjom. W walce z wszechobecnym smrodem i skutkami dużej koncentracji odchodów i ich wpływem na zdrowie zawiązują stowarzyszenia, zwołują spotkania i jednoczą się, jak mówią – w słusznej sprawie. Ze sprzeciwem mieszkańców spotkały się kolejne inwestycje: fermy kur niosek w Klimach, spalarni odpadów zwierzęcych w Popławach, fermy drobiu w Niemojkach i Chotyczach.
Zwolenników, jak i przeciwników tego typu gałęzi gospodarki jest wielu. Z jednej strony mówi się o tym, że obiekty takie dają pracę wielu mieszkańcom, przedsiębiorcy płacą podatki w gminach w których funkcjonują, angażują się w projekty społeczne i wspierają je. Z drugiej zaś strony podnosi się argumenty dotyczące wpływu koncentracji odchodów zwierzęcych i ich wpływie na zdrowie, zanieczyszczeniach wód powierzchniowych i gruntowych a także coraz częściej odczuwalnym i wszechobecnym smrodzie. Dodatkowo działki leżące w bezpośrednim sąsiedztwie kurników szybko tracą na wartości.
Z dużym oporem mieszkańców spotykała się budowa fermy drobiu w Niemojkach. Mieszkańcy powołali Stowarzyszenie i walczą z planami inwestorskimi budowy „hodowli brojlerów kurzych o łącznej obsadzie 1040 DJP bądź hodowli indyczek o łącznej obsadzie 1728 DJP wraz z niezbędną infrastrukturą towarzyszącą i zagospodarowaniem terenu”.
Dużych emocji dostarczył również plan budowy spalarni odpadów zwierzęcych w Popławach. Wprawdzie wójt Starej Kornicy, Kazimierz Hawryluk, wystąpił już z wnioskiem o raporty i opinie instytucji państwowych, by sprawdzić, czy inwestycja nie zagraża środowisku i czy inwestor może otrzymać zgodę na budowę, jednak mieszkańcy stanowczo sprzeciwiają się inwestycji.
– Nie dość że śmierdzi z istniejących już kurników to jeszcze pod samym nosem chcą nam postawić spalarnię odpadów zwierzęcych – denerwuje się Anna mieszkanka Popław. – Przecież to jest nie do wytrzymania nawet teraz, a co to będzie jak spalarnię rzeczywiście wybudują? Trzeba będzie się wyprowadzić chyba – tylko dokąd i za co? – pyta rozgoryczona. – Przecież nasze działki i domy już straciły na wartości przez sąsiadowanie z tymi kurnikami. Tak się nie da żyć!
Z dużym oporem mieszkańców spotyka się także budowa fermy kur niosek w Klimach. W związku z planowaną inwestycją, 13 grudnia w Dawidach, z inicjatywy wójta Grzegorza Pajnowskiego odbyło się spotkanie mieszkańców z przedstawicielami inwestora – Grupy Kapitałowej SuperDrob. Na spotkanie przybyli też samorządowcy oraz lokalni działacze społeczni. Mieszkańcy nie kryli swojego zdziwienia wyborem lokalizacji inwestycji
– Działka będąca przedmiotem zainteresowania grupy SuperDrob znajduje się w obrębie obszaru Natura 2000, a więc terenu cennego przyrodniczo i objętego ochroną. Ponadto jest to również okolica, w której znajdują się miejsca pochówku i stanowisko archeologiczne – wyjaśniał sołtys wsi Klimy, Jan Jaworski.
Podczas spotkania wójt zobowiązał się do niepodejmowania żadnych decyzji sprzecznych z wolą lokalnej społeczności. – Ponieważ przedstawiciele inwestora zgłosili się do mnie osobiście, od razu zadeklarowałem, że musi zostać przeprowadzona konsultacja społeczna. Ponieważ planowana inwestycja oddziaływałaby na trzy miejscowości: Bejdy, Klimy i Dawidy, oczekiwałem wypowiedzi mieszkańców tych miejscowości. Stanowisko jest jednogłośne – negatywne w stosunku do tej inwestycji – stwierdził wójt.
Zaniepokojonych mieszkańców w przesłanym oświadczeniu uspokaja spółka SuperDrob – Obecny etap realizacji projektu związany jest z analizą wspomnianej lokalizacji, wpływu inwestycji na środowisko oraz konsultacji społecznych. Pod inwestycje wybieramy miejsca charakteryzujące się rzadką zabudową, w miarę możliwości z dala od innych zabudowań. Ze względu na charakter ferm reprodukcyjnych nie powinny być one zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie innych ferm. Planowana inwestycja ma polegać na budowie trzech budynków produkcyjnych o powierzchni 3360 metrów kwadratowych. W budynkach będzie odbywał się odchów kur reprodukcyjnych – niosek wylęgowych. W tym typie hodowli pojedynczy cykl produkcyjny jest bardzo długi – nawet do 1,5 roku, co znacznie ogranicza ilość transportu samochodowego. Ferma będzie zbudowana zgodnie z najwyższymi standardami i wymogami państwowych instytucji ochrony środowiska – pisze przedstawiciel inwestora. Dodatkowo spółka deklaruje zatrudnienie dla okolicznych mieszkańców, regularne podatki z dróg i placów utwardzonych oraz wsparcie dla lokalnych inicjatyw społecznych. Zaprasza również do zwiedzenia fermy w podobnym standardzie jak projektowana inwestycja.
Dobrze, że inwestor spotkał się ze społecznością.
Dobrze, że ktoś zauważył, że problem nie dotyczy tylko Łosic.
Mamy takie same nosy.
Ten kto powstrzyma rozbudowe ferm w miejscach pobliskich miejscowosci bedzie noszony na rekach i bedzie numerem 1 na listach wyborczych
Mieszkańcy Czeberak zdecydowanie protestują przeciwko budowie spalarni odpadów zwierzęcych w
Popławach !
Precz z kurnikami
Jaroslaw kaczynski buduje kurnik
A co na to starosta? Przecież to starosta daje pozwolenie na budowę.
do ,,MY 'Nie rzucaj pomówień , Burmistrz też mieszka w łosicach i jeśli nie ma instrumentów prawnych , NIE może zabronić budowy
Jeżeli Starosta i Burmistrz nie mogą przerwać budowy ferm to trzeba ich odwołać ze stanowisk i wybrać takich ludzi którzy będą mogli rozwiązać problem smrodu
To najpierw odwołaj posłów i senatorów. To oni stworzyli prawo sprzyjające kurnikom, chlewniom, itp. Wybory do sejmu na jesieni. Powodzenia!
Starosta daje pozwolenia do budowy ferm !!!
Jeżeli Starosta i Burmistrz nie mogą przerwać budowy ferm to trzeba ich odwołać ze stanowisk i wybrać takich ludzi którzy będą mogli rozwiązać problem smrodu
To najpierw odwołaj posłów i senatorów. To oni stworzyli prawo sprzyjające kurnikom, chlewniom, itp. Wybory do sejmu na jesieni. Powodzenia!
Mieszkam w Chotyczach , smród jest czasami taki, że zrywa do wymiotów. Wieś zawsze kojarzyła sie mi z zielenią i czystym powietrzem, a teraz to marzenie… Wystarczy próg Łosic przejechać to już czuć smród .Czy nasze miasteczko musi być kojarzone że smrodem? Rozumiem ze to dobra inwestycja,bo miasto na tym zyska, ale co z tego jak mieszkańcy wyprowadzą się , gdyż będą mieć już tego dosyć. Już mają dosyć.Mamy z maskami na twarzy chodzić?
Z tymi zyskami dla miasta to nie przesadzaj. Jeżeli hodowca drobiu generuje zyski to nie płaci podatku miastu tylko ucieka w koszty tj. inwestycje np. następne kurniki (płaci podatek od gruntu, który i tak byłby płacony nawet gdyby nie było tam kurników). Najwięcej co miastu dają kurniki – to smród.
Patrzac na to wszystko to mamy takie nowoczesne średniowiecze kiedy to w majestacie ,,prawa,,bogaty robi co chce i gdzie chce a pospolity lud ma zwiazane rece. Żal patrzec jak juz wsie pustoszeja,a bedzie jeszcze gorzej. Mlodych tu juz nie utrzymamy. Pisze swoje odczucia bo sam mieszkam w niedalekiej odleglosci od ferm. Tyle pracy w dom i piekna posesje. Moim dzieciom juz odebraliscie checi by tu pozostali!
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.